Rozdział 775: Percival jej skłamał
Niestety, Percival zdawał się oddalać w nieskończoność. Był tak blisko, a jednak Odalys nie mogła go dosięgnąć.
Percival, bezduszny drań, nawet się nie obejrzał, nie raczył jej choćby jednym spojrzeniem. Z oczu Odalys nieprzerwanie płynęły łzy, a krew z jej palców kapała na magiczną strefę.
Percival wyciągnął dłoń i złapał kroplę jej krwi. Zastygła na jego skórze niczym znamię.
Końcówki palców Per