Rozdział 678: Znajome oblicze
„Francis zapytał cicho: „Hej, mam ochotę na grilla. Ktoś jeszcze skusiłby się na skrzydełka?” Wiedział, że nie może sobie pozwolić na jedzenie w takim miejscu.
„No dobra, skrzydełka też brzmią nieźle” – zgodziła się Selah, dyskretnie unosząc rękę. Jej sytuacja finansowa była tragiczna; gdyby nie czynsz, wylądowałaby na bruku.
„Tuż obok jest budka z żarciem” – wtrąciła Freya, zawsze chętna dogodzić