Rozdział 437. Jaki jest ich związek?
Odalys nie wysiadła, by za nim iść. Zamiast tego tkwiła w bezruchu, obserwując, jak sylwetka starca rozpływa się za rogiem. Kilka sekund później wyłonił się zza tego samego załamania ulicy.
Na twarzy Odalys zagościł lodowaty uśmiech, gdy przyglądała się jego ostrożnym ruchom.
„Sprawdzał, czy ktoś go śledzi, wiedziała o tym. Gdyby ktoś za nim podążał, rzuciłby się w pogoń, gdy tylko zniknął, by za