Rozdział 697: Śmierć Razem
Odalys była tak stanowcza, że Percival nie odważył się pisnąć słowa.
Siedzieli ramię w ramię, a jej drobna dłoń spoczywała mocno w jego uścisku. Podniosła starożytny szmaragd i złożyła go w jego otwartej dłoni. Ich palce, splecione, dotknęły chłodnego kamienia.
W momencie, gdy ich skóra się zetknęła, sypialnię przeszył oślepiający blask.
Oślepiające światło zdawało się ich pochłaniać, wdzierać się