Rozdział 228: Podnieść w Powietrze Grobowiec
– Kiedy doszło do tamtego incydentu, Rafael przez moment wskazywał wprost na twój dom. To wtedy powinieneś był zacząć mu grozić z cienia. A gdy tamtego dnia przygotowywałem formację u niego, ty również wykonałeś swój ruch.
– Gdyby Francis nie napomknął mi, że kamień nie leży tam, gdzie go zostawiłam, pewnie w ogóle bym cię nie podejrzewała. – Odalys mówiła lodowato, a jej głos był ostry jak brzytw