Rozdział 631: Jak zapewnić Percivalowi bezpieczeństwo
Odalys uśmiechnęła się, opierając o ramię Percivala. Patrzyli, jak słońce barwi niebo odcieniami czerwieni i pomarańczy, rozpościerając nad ziemią gigantyczny, złoty kobierzec.
Uniosła dłoń, osłaniając jego twarz przed promieniami zachodzącego słońca. Ciepłe światło przesączało się przez jej palce, muskając jego przystojne rysy.
Łagodny blask zachodu zdawał się przeszywać go na wskroś, rozlewając