474 Poza kontrolą
Po południu, kiedy Eddie planowała podróż poślubną, zadzwoniła Karen Hall.
– Co słychać, Karen?
– Panno Laro, wysłałam SMS-em adres. Proszę przyjechać. Donald… wymknął się spod kontroli.
Głos Karen brzmiał niezwykle nerwowo. Serce Eddie zabiło szybciej.
Wymknął się spod kontroli? Co to miało znaczyć?
Eddie wstała.
– Co się stało?
– Proszę tu przyjechać. Nie mogłam go opanować. Proszę, panno Laro.