Rozdział 134 - Mój rycerz
Baldwin zamarł ze strachu. Przestał się szarpać i nagle zrobił się bardzo cicho i spokojnie. "Ten głos... Był aż nazbyt znajomy!" Jego serce zadrżało gwałtownie. "To nie może być on," próbował się desperacko pocieszyć.
But powoli odsunął się od jego twarzy i Baldwin w końcu mógł otworzyć oczy i spojrzeć w górę, żeby zobaczyć, kto to był. Zobaczył mężczyznę ubranego w garnitur, z rękami w kieszenia