Rozdział 135 - To moja wina
Stuart trzymał Edie bezpiecznie w ramionach, a ona czuła ciepło jego ciała przez koszulę. Nie mogła dłużej powstrzymywać łez. Piekły ją oczy, a dolna warga drżała. Jej ciało osunęło się, gdy poczuła siłę Stuarta.
Powinna być wdzięczna za to, co dla niej zrobił, ale kiedy otworzyła usta, wdzięczność zamieniła się w rozczarowanie: "Dlaczego, dlaczego przyszedłeś tak późno? Tak się bałam… nikt mi nie