Rozdział 115 - Przyjęcie weselne
W umyśle Stuarta kłębiły się szczegóły dotyczące relacji z Edie. Radość i gniew tej kobiety, jej uśmiech i działanie, wszystko to poruszało jego serce. W jego czarnej, skorpioniej postawie ujawniła się pewna łagodność.
Wtedy Stuart wyszeptał: "Powiedziałem ci prawdę. Nie mam twojego doświadczenia życiowego, ale mam też prawo wybrać, z kim chcę być. Dziadku. Czy nie widzisz korzyści z tego, że Edie