Rozdział 118: Z prośbą
Louis uśmiechnął się uspokajająco. – Nie musisz się martwić – ona już się nie pokaże, żeby cię znowu nękać.
Stella milczała. Czy naprawdę o to tu chodzi?
Nie czekając na odpowiedź, Louis wcisnął jej w dłonie aksamitne pudełko. – No weź, pomóż mi. Porozmawiaj z Abrahamem w moim imieniu. Ta umowa naprawdę ma znaczenie.
Przez ostatnie kilka dni prawie zwariował przez Sharon.
Zanim Abraham przyjechał