Rozdział 599. To nazywasz żartem?
Wtedy Marie warknęła przez zaciśnięte zęby: "Zlać go na kwaśne jabłko. Nie przestawać, dopóki nie wyzionie ducha."
Ten ogień w jej głosie – to było tak, jakby wściekłość wypaliła jej dziurę w czaszce.
Pokój nawet nie był taki duży.
Około pięćdziesięciu metrów kwadratowych, a teraz wpadło do środka ponad dwudziestu mężczyzn. Całe to miejsce pogrążyło się w chaosie.
Nawet jeśli Dan i jego trzech prz