Rozdział 629 Tak ohydne, że aż mnie zemdliło
Wtedy Tessa kochała dramaty, zwłaszcza plotki.
A wczorajszy incydent…
– Oni przyszli cię złapać, wiesz?
Tessa odparła: – Aha.
Stella zamilkła. Aha? Co to ma znaczyć?
Zanim zdążyła nacisnąć, Tessa wybuchnęła dzikim, rechoczącym śmiechem – piskliwym i chaotycznym.
Usta Stelli zadrżały. – To znaczy, serio?
– Nie mogłam się powstrzymać, Stella! Nigdy wcześniej nie widziałam nikogo tak brzydkiego. Stra