Rozdział 161: Cisza przed burzą
Stella skinęła delikatnie głową. "Mm… Chcę do domu."
Czuła mdłości od wina.
Abraham chwycił płaszcz narzucony na oparcie krzesła i owinął ją nim. "Dobrze. Jedziemy do domu."
To słowo – dom – przeszyło serce Abrahama.
Podniósł ją w ramionach.
Przytulona do jego piersi, Stella wymamrotała: "Skłamałeś, Abrahamie. Mówiłeś, że będzie fajnie…"
"Co Stella chce robić?"
"Coś fajnego. Coś pysznego."
Ale nie