Rozdział 205: Wykluczony
"..." Susan zamarła.
– Więc to, co mówię, to nie masz już prawa pytać, gdzie ona jest.
To proste wyjaśnienie od recepcjonistki niemal przyprawiło Susan o omdlenie z wściekłości.
– Ty… ty…
Choć była wściekła, nie mogła zaprzeczyć prawdzie tych słów.
W dobie informacji wszystko rozchodzi się tak szybko. Kiedy już coś wypłynie, nie można tego cofnąć.
Oddech Susan stał się gwałtowny i urywany.
Zanim z