Rozdział 156: Nie w Domu
Becca.
Powinno mnie tu dusić, ale tak nie było. Kompleks był duży, przestronny, z pięknymi ogrodami i wieloma ścieżkami spacerowymi. Mężczyźni z bronią skinęli mi uprzejmie głowami, patrolując teren, a ja zwiedzałam moją pozłacaną klatkę.
Layla zabrała dzieci na inne ścieżki, po drugiej stronie kompleksu. Oferowałam się, że pójdę z nią, ale nalegała, żebym spędziła trochę czasu sama. Pomiędzy Jame