Rozdział 485: Spłaci mu się
*Olivia*
– Co masz na myśli, mówiąc, że zniknął? Kto? – zapytałam.
Wstyd owinął się wokół mojej szyi jak dłoń zaciskająca się na tchawicy, a każdy nierówny oddech przez usta przypominał połykanie setek żyletek. Słyszałam strach Gio, to jak odbijał mój własny, i zakrztusiłam się śliną, niezdolna wypowiedzieć kolejnych słów, których nawet przed sobą nie chciałam przyznać.
Byłam jego matką. Jak coś t