Rozdział 471: Najlepsze Kłamstwa
*Salvatore*
Obserwowali mnie.
Jak muchy w ścianach i szepty w drzewach, czułem ich spojrzenia za każdym razem, gdy wychodziłem z tego cholernego domu. Nie dożyłbym moich lat, gdybym nie nauczył się ufać instynktowi, a mój instynkt wręcz krzyczał, żebym uciekał.
Nie wiedziałem kto, nie wiedziałem gdzie, ale wiedziałem, że mnie obserwują.
Powoli szedłem podjazdem, patrząc przed siebie i nie dając po