Rozdział 262: Ucieczka po Mieście
*Olivia*
Jęknęłam, mrugając, by przywrócić ostrość widzenia. Biały sufit nade mną był taki sam jak wczoraj, ale coś było nie tak. Coś było inaczej niż zwykle.
Było jeszcze ciemno, zaledwie kilka promieni światła przedzierało się przez okno, ale wiedziałam, że musi być ranek, po świergocie ptaków na zewnątrz, gotowych na nowy dzień.
Sięgnęłam po telefon na szafce nocnej, odłączając go od ładowarki.