Rozdział 587: Poszukiwania
*Tallon*
Obserwowałem Natalię, jak odchodziła, ale nawet nie próbowałem jej zatrzymać.
Nie miałem pojęcia, co mnie opętało, że wykrzyknąłem jej coś tak raniącego. Jak tylko się ode mnie odwróciła, poczułem, jak całe moje ciało traci powietrze, a cały gniew, który czułem, zamienił się w żal.
Byłem pieprzonym idiotą. Jak mogłem powiedzieć, że nasz ślub nie jest ważny? Oczywiście, że był. Zakochanie