Rozdział 345: Słodkie sny
*Olivia*
Gdy Giovani skończył opowiadać, moja kawa zniknęła, a ja byłam wyczerpana. Już samo słuchanie przez co przeszedł, sprawiło, że poczułam się, jakbym tam była. Wstałam z krzesła przy stole i podeszłam do niego, delikatnie kładąc dłoń na jego policzku, żeby go nie zranić.
– Tak się cieszę, że ci się udało – powiedziałam cicho.
Wszyscy pozostali wokół stołu mruknęli coś, wskazując, że się ze