Rozdział 342: Szaleństwo
*Giovani*
– To prawdziwa przyjemność poznać Dona rodziny Valentino – Dmitri uśmiechnął się, obserwując mnie uważnie. W jego oczach czaił się chłód, czarne tęczówki wydawały się niemal martwe, gdy wpatrywał się we mnie, nawet nie mrugając.
Pierdolony drań.
– Niestety, nie mogliśmy się spotkać w lepszych okolicznościach – Dmitri rozejrzał się po pustym magazynie wokół nas, gdzie kilkunastu mężczyzn