Rozdzial 306: Bezlitosny
*Giovani*
Miałem go zabić. W przenośni, czy dosłownie, wciąż się zastanawiałem, ale tak czy inaczej, zamierzałem go, kurwa, zabić.
Wpatrywałem się w biurko, kipiąc wściekłością. Ten absolutny brak szacunku, jaki Alessandro okazał przy śniadaniu, wyprowadził mnie z równowagi. Mogłem tylko gotować się w złości, nie mogąc zrobić nic cholernego z tym bachorem.
Gdyby to zależało ode mnie, przez następn