Rozdział 1078
Yorrick ujął kieliszek za nóżkę, powąchał aromat wina i uśmiechnął się. „Jest pani niezwykle ostrożna, panno Mayweather”.
„Znajduję się w zamkniętym pomieszczeniu z mężczyzną, więc trudno, żebym nie zachowywała pewnej rezerwy” – odparła Xyla, nonszalancko zmieniając pozycję i zakładając nogi na kanapę. „Wciąż nie znam pańskiego imienia, panie Bogaty Gówniarzu. W końcu przez najbliższe trzy miesiąc