Rozdział 1963
Giselle podała mu chusteczkę. "Wytrzyj kącik ust. Krwawi."
Nie wyrwał jej chusteczki, tylko wytarł krew z kącika ust dłonią. "W porządku. Urodziłem się, żeby zbierać cięgi."
Po tych słowach ruszył w stronę swojego samochodu.
Kierowca poprawił lusterko wsteczne i z pogardliwym wyrazem twarzy obserwował, jak James odjeżdża. "Ten gość nie umie nawet okazać wdzięczności. Naprawdę nie wiem, jak taki be