Rozdział 977
Policzki Barbary płonęły lekko, gdy wtuliła twarz w jego ramię i szyję. On zaś roześmiał się cicho i zaniósł ją do sypialni.
Następnego dnia, po wczorajszej ulewie w Bussburgh, zimno stało się jeszcze bardziej przenikliwe.
Była dziewiąta rano, a mżawka nie ustawała. Maisie zabrała Lucy do kilku lokali, by omówić kwestie wynajmu i dzierżawy. Ostatecznie wybrały lokal w samym sercu Złotego Trójkąta.