Rozdział 1838
Zenowia czekała na wieści i wykonała kilka telefonów, ale żaden nie został połączony.
Usiadła na kanapie z ciężarem w żołądku.
Nagle drzwi się otworzyły i wszedł kelner. Zenowia wstała i chciała coś powiedzieć, ale zobaczyła Dianę, która pojawiła się z kilkoma mężczyznami, więc jej wyraz twarzy się zmienił. – Pani Knwoles?
Jej strażnicy stanęli w gotowości, widząc tych ludzi. – Co to ma znaczyć?
D