Rozdział 1833
– Co byś więc wybrała? – zapytała Freyja w odpowiedzi. – Działać bezwstydnie czy umrzeć?
Colton odsunął ją na bok i otworzył francuskie okna, a wiatr, który wiał do środka, trochę go uspokoił. – Powinnaś się cieszyć, że ten bękart z Knowlesów nie zamknął okna.
Freyja usiadła na łóżku. – Wygląda na to, że możemy tu zostać tylko na jedną noc.
Colton nic nie powiedział.
Po długim zastygnięciu w bezru