Rozdział 926
Nollace prychnął z pogardą. – Skoro wszystko ma robić przewodniczący, to po co w ogóle wiceprzewodniczący?
Colton poderwał się od biurka, zapierając się na nim rękami, i już otwierał usta, żeby zaprotestować, gdy nagle w tył głowy trafiła go grudka kredy.
Daisie skarciła go wzrokiem, krzyżując ręce na piersiach. – Colton, bez lenistwa. Wszyscy mamy swoje obowiązki.
Inni uczniowie bali się naciskać