Rozdział 1131
Xyla wzięła głęboki oddech. – Nie cieszysz się?
– Cieszę się. – Yorrick zgrzytnął zębami i uśmiechnął się. – Ale mam ci powiedzieć, że jesteś geniuszem czy idiotką?
Xyla z trudem przełknęła ślinę i prychnęła. – Naprawdę ciężko z waszymi facetami, żeby was udobruchać.
– Nie o to chodzi. – Yorrick podniósł szlafrok leżący na podłodze i narzucił go na jej ramiona. – Po prostu nie robisz tego dobrowol