Rozdział 972
Daisie siedziała na długiej ławce, plecami oparta o szybę sięgającą od podłogi do sufitu, posępna i opuszczona.
Nolan rzucił się do niej, a widząc zdarte kolana, zmarszczył czoło.
Podszedł i położył jej dłoń na czubku głowy.
Daisie podniosła wzrok, a jej wielkie, śliczne oczy wypełnione były łzami po brzegi. Nolan otarł jej policzki i wziął w ramiona.
– Tato, bah… – wyrwało się Daisie, a po chwili