Rozdział 1836
Rocky zaśmiał się, mówiąc: „Jesteś okrutny, odcinając im drogę ucieczki”.
Oczy Zenovii były zimne. „Poczekajmy na dobre wieści.”
W sanatorium w małym miasteczku gdzieś...
Edison czekał przed drzwiami z dwoma mężczyznami w czerni. Nollace i Colton byli w gabinecie, prowadząc poważną rozmowę z dyrektorem sanatorium.
Prawie wszyscy pacjenci na dziedzińcu pochodzili z różnych środowisk. Niektórzy czyt