Rozdział 1005
– Nie zamierzasz zapytać, kogo uraziłam? – zapytała.
Zachary spojrzał na nią i odparł: – Nie ma takiej potrzeby. Nieważne, kogo urazisz, zawsze będę po twojej stronie.
W jego oczach jego żona zawsze miała rację.
Serenity mruknęła: – Zachary, rozpieścisz mnie na amen, jeśli będziesz mi tak ufał.
– Właśnie to próbuję zrobić. Rozpieścić cię tak bardzo, żeby nikt inny nie mógł cię znieść. Wtedy zawsze