Rozdział 1074
Jednakże, okres intensywnej pracy w zamian za spokój ducha do końca życia był tego wart.
– To było dla ciebie trudne, Seren.
Zachary pocałował ją w czoło, zmartwiony tym, przez co przechodziła z jego powodu.
– Sama tego chciałam. Jeśli się dobrze nauczę, to przyda mi się to do końca życia.
Serenity znowu ziewnęła.
Wstała wcześnie rano, więc teraz była senna.
– Musisz wrócić do biura po południu. T