Rozdział 1988
Jest już prawie pora na lunch. Pozwól, że cię zaproszę. Potem odwiozę cię do pracy i wyjdę – zaproponował Kevin Hayden.
– To niepotrzebne. Będę wdzięczna, jeśli po prostu sobie pójdziesz. Kevin York, proszę, daj mi spokój.
Hayden wariowała.
Kevin zabiegał o nią dopiero od dwóch dni, ale ona już tego nie mogła znieść. Miał w zanadrzu niezliczone sztuczki i zawsze znajdował sposób, by ją poskromić,