Rozdział 857
– Babciu May – poklepała go po ramieniu. – Leć po nią! Masz moje pełne poparcie, żeby odzyskać swoją żonę!
Zachary odparł: – Nana, wyczuwam nutę sarkazmu w twoim głosie.
W oczach babci May pojawił się figlarny błysk, ale zaprzeczyła: – Ja? Sarkazm? Skądże!
– Przecież mówiłem, że nie zamierzam zabiegać o względy żony…
– Ach, no tak, teraz sobie przypominam, rzeczywiście coś wspominałeś… Ale, czyżby