Rozdział 1580
Justin poczuł przypływ krwi, ale był jeszcze bardziej zaniepokojony. – Ciociu Milo, jesteś rodziną Belli, a to czyni cię moją rodziną. Mogę zignorować swoją reputację, ale nie mogę pozwolić, by ktoś cię obrażał!
Jego szczere słowa natychmiast doprowadziły Bellę do łez, a ona objęła go mocno swoimi smukłymi ramionami, czując w sercu taką miękkość, że wydawało się, iż straciło siłę, by dalej bić.
W