Rozdział 1961
Justin znosił to wszystko przez całą noc. Od momentu, gdy zobaczył Bellę z Grantem, jego dusza cierpiała katusze.
Przypomniał sobie, jak udawał uśmiech przed bratem i wypowiadał słowa, których nie czuł.
Bóg jeden wie, jak bardzo chciał porwać Bellę i ukryć ją w sekretnym miejscu, żeby Grant nie mógł na nią więcej spojrzeć.
Bella była jego i tylko jego.
"Nie… już o nim nie myślę…" Głos Belli załama