Rozdział 1833
“Nie zgodzisz się?” Grzegorz chłodno zacisnął usta, a jego pogardliwe spojrzenie w niczym nie przypominało wzroku ojca patrzącego na syna. “Justynie, jeszcze nie umarłem, a ty już myślisz o przejęciu mojej roli? Gdybym nie dał ci szansy, czy zostałbyś prezesem Salvador Corporation? Zbyt bardzo zadzierasz nosa.”
W obliczu szyderstw Grzegorza, Justyn bardziej martwił się o Karolinę.
Jeśli małżeństwo