Rozdział 1933
Początkowo silna postawa Ryana stopniowo uginała się pod ciężarem emocji. Zawsze trzymał je na wodzy, ale teraz wylewały się na zewnątrz.
– Ach… Ach…
Przejrzyste oczy Carrie zaczerwieniły się, gdy z trudem podnosiła dłoń. Delikatnie położyła ją na znacznie szczuplejszej twarzy Ryana. Drżące palce powędrowały w górę, zatrzymując się w końcu na jego siwiejących skroniach.
– Czy bardzo zbrzydłam?
Rya