Rozdział 1628
Arnold rozpoznał wyniosłą sylwetkę Ashera.
Cała krew w ciele Arnolda zebrała się w jego drżącym sercu. Mocno chwycił poręcz balkonu, nieustannie wychylając się tak daleko, jak tylko mógł, pragnąc skoczyć na dół.
Ta wyjątkowa postać, natychmiast przyciągająca jego serce, nie mogła być nikim innym niż Asher!
"Asher... Asher! Asher!"
Arnold krzyczał z całej siły.
Niestety, byli zbyt daleko od siebie.