Rozdział 1810
Ryan mógł sobie nawet wyobrazić, jak ostro Logan musiał się spierać, żeby zrujnować szczęście, na które tak mozolnie pracował.
Matt obserwował, jak ten dystyngowany młodzieniec blednie z rozpaczy, a jego oczy natychmiast napełniają się łzami. Poczuł się nieswojo, ale zdołał tylko cicho powiedzieć:
– Panie Hoffman, dobrze pan wie o stanie panny Carrie. Prawdę mówiąc, stary mistrz nigdy nie zamierza