Rozdział 1115
Madeline zatrzymała się jak wryta, aby spojrzeć na mężczyznę z powagą w oczach.
Dom.
Powiedział jej, żeby poszła z nim do domu.
Madeline poczuła, jak jej serce robi się cieplejsze. Znowu uniosła ręce i objęła go.
"Dobrze, pójdę z tobą do domu. Jeremy, chodźmy do domu." Łzy napłynęły jej do oczu, gdy oplatała rękami jego szyję. Jej serce wypełniła tęsknota za nim.
Nie umarł. Wrócił.
Nie chciała już