Rozdział 566
Madeline skinęła lekko głową i weszła do kuchni.
Karen i Yvonne spojrzały na siebie, po czym uśmiechnęły się złośliwie.
– Ciociu Karen, spójrz na nią. Jest taka uległa. Gdyby nie Jeremy, który ją chroni, byłaby tylko śmieciem!
– Hmph, gdyby nie Jeremy, nawet nie pozwoliłabym jej wejść do tego domu! – prychnęła arogancko Karen. – Tylko patrz. Coś ciekawego się wydarzy.
Karen powiedziała i weszła do