Rozdział 287
Serce Madeline waliło jak młotem, a ona była spięta.
Z dźwięków wynikało, że mężczyźni dotarli już do drzwi. Madeline nie miała innego wyjścia. Musiała działać natychmiast.
Zaciskając zęby z bólu krwawiących rąk, Madeline przesunęła porzucone krzesło.
Mężczyźni na zewnątrz już majstrowali przy zamku. Po podniesieniu kamienia z ziemi, Madeline stanęła na krześle.
"Kurwa! Przecież przed chwilą otwie