Rozdział 249
Krzyki kobiety, przeszywające uszy, rozbrzmiały echem. Głośny głos przyciągnął uwagę wielu osób wokół nich.
Madeline spojrzała na tę apodyktyczną twarz. Natychmiast w jej głowie, niczym żywy obraz, pojawiła się scena fałszywego oskarżenia i dźwigania brzemienia bycia nazywaną złodziejką.
Tego dnia, po otrzymaniu wiadomości o swojej chorobie, musiała udać się na przyjęcie urodzinowe matki Jeremy'eg