Rozdział 411
Jeremy cicho trzymał telefon komórkowy, słuchając słowo w słowo, jak Sean przekazuje mu wynik identyfikacji…
Ton Seana był nie do opisania. Była w nim radość, ale w tej radości wciąż pobrzmiewała nuta smutku.
Jak można było się spodziewać, po wysłuchaniu tego, co Sean miał do powiedzenia, w sercu Jeremy'ego wzburzyło się tsunami.
"Jeremy, wróciłeś."
Połączenie jeszcze się nie rozłączyło, gdy przed