Rozdział 997
Odezwał się do niej niechętnie i mocno ją objął.
Madeline nie odepchnęła go. Jej łzy, jak perły zerwane ze sznurka, spływały swobodnie.
Jej miłość i tęsknota za nim były równie silne, jak nienawiść i pragnienie, by go teraz nie widzieć.
Jednak nie mogła się powstrzymać.
"Tak bardzo cierpię. Jeremy, czy ty rozumiesz, jak bardzo cierpię? Dlaczego skrzywdziłeś moich rodziców i nasze dzieci?"
"Chciała