Rozdział 130
„Twój prawowity mąż jest tutaj. Dlaczego musisz pytać kogokolwiek innego?” Z tymi słowami wziął ją na ręce i zaniósł do przyległej łazienki.
Sharon wzięła głęboki oddech, czując się rozdarta. Byli prawnie małżeństwem, jasne, ale on wciąż był mężczyzną, a ona kobietą…
Simon zaniósł ją do łazienki i ostrożnie posadził na toalecie. Patrząc jej w oczy, powiedział cicho: „Dasz radę sama?”
Jego słowa br