Rozdział 755
Simon zmrużył oczy. – Gdzie oni są? Chcę ich osobiście przesłuchać – powiedział chłodnym, ciężkim głosem.
Nigdy nie zrezygnował z pochwycenia porywaczy. Nie mógł pozwolić, by mu grozili w nieskończoność.
– Chodź za mną – rzekł Franky, natychmiast go prowadząc.
Simon podążył za Frankym do sekretnego pomieszczenia, gdzie czterech porywaczy było zakneblowanych. Siedzieli na ziemi z związanymi rękami.